piątek, 29 marca 2013

6. Teraz wiem...



„Problemy pojawiają się jak koszmary…                                                                   … Nie wiadomo skąd i po co.”
***
Tydzień później
***
Uśmiechał się krzywo naciskając co chwila kolejne przyciski na pilocie. Idealnie przylegająca do ściany pięćdziesięciosześciocalowa plazma wyświetlała następne obrazy głębokiej jakości HD. Przekręcił się na bok. Coś z pustym brzdękiem spadło na podłogę. Uderzył się otwartą dłonią w czoło.
- Cholera !- Warknął patrząc na rozsypane po dywanie kukurydziane kulki. Klnąc siarczyście zsuną się z miękkiego mebla i  na kolanach zbierał jedną po drugiej. Zadzwonił dzwonek przy drzwiach.
- Czego znowu ?!- Wydarł się i z impetem podniósł się trącając kolanem uzbierany w misce popcorn, który na nowo okupował jeszcze chwilę temu czystą ziemię.- No ja pier…- Znów odezwał się dzwonek. - IDĘ !- Krzyknął, zagłuszając dudniący telewizor. Powoli podniósł się i otrzepał kolana z kurzu i soli, która wyleciała wcześniej z miski. Ociągając się ruszył w stronę ciemnych drzwi wejściowych. Dźwięk stawał się coraz bardziej natarczywy. Otworzył drzwi. Mrugnął kilka razy i przeczesał ciemne włosy.
- Co ty tu robisz?- Zaczął niepewnie, patrząc na stojącą przed nim postać.
- Wpuścisz mnie, czy mam tu tak stać ?- Zapytała zgaszona dziewczyna. Jej drobna postura rozmywała się w ciemności, oświetlana jedynie słabym światłem latarni stojącymi kilkanaście metrów dalej, przy ulicy. Mroźny wiatr rozwiewał jej proste, zwichrzone włosy i osuszał opuchnięte od łez, blade policzki.
- Po co tu przyszłaś.- Zapytał lodowatym tonem, nie wpuszczając jej do mieszkania.
- Możesz nie być takim hipokrytą ?! Kobieta stoi na mrozie z walizkami, a ty pytasz po co przyszła ?!- Fuknęła rozdrażniona, robiąc krok w stronę progu.
- Dokąd to…- Złapał ją za ramiona i przestawił na bok.- Nie prowadzę przytułku dla uciekających z domu szesnastolatek.
- Nie uciekłam z domu !- Krzyknęła, a z jej oczu pociekły słone krople.
- Nie kupuję twoich sztucznych łez.- Wzruszył ramionami i zaczął zamykać drzwi.
- Proszę, wpuść mnie. Nie mam gdzie iść.- Zatrzymała drzwi nogą i próbowała przesunąć się przez wąską szparę.
- Idź do siostry.
- Nie wiem gdzie mieszka. Nigdy u niej nie byłam, zostawiła nas kilka lat temu i pojechała studiować, bo niby jest taka mądra, a tak naprawdę to ciotka Helen ciągle ją utrzymuje.- Zaczęła prawić swoje wywody i przyciągać walizkę bliżej. Westchnął głośno i otworzył szerzej drzwi.
- Chodź, znaj me serce.- Cofnął się o krok, widząc jak oczy dziewczyny robią się szersze, a na jej twarz występuje szeroki uśmiech. Rzuciła się mu na szyję i pocałowała w usta. Chłopak próbował się wyrwać, ale napotkał opór ściany. Odepchnął od siebie nastolatkę i wszedł do mieszkania, nie odzywając się ani słowem. Usiadł przed telewizorem, depcząc po rozsypanym popcornie. Kilka chwil później poczuł na ramionach jej delikatne dłonie.
- Jane, zostaw mnie. Przygarniam cię tylko na jedną noc.- Powiedział stanowczo, zrzucając dłonie dziewczyny z barków.
- Noc jest długa…- Pochyliła się przygryzając płatek jego ucha. Wstał gwałtownie, gasząc plazmę.
- Sypialnia jest na górze.- Ruszył w stronę kuchni.
- Nie wiedziałam, że będziesz aż taki chętny.- Uśmiechnęła się zadziornie i posłała mu perskie oczko.
- Ja śpię na kanapie, ty w sypialni.- Odpowiedział beznamiętnie i wyciągną szklankę z szafki. Podniósł dzbanek i wlał jego zawartość do bezbarwnego pojemnika. Uniósł ją na wysokość ust i odwrócił się w stronę trajkoczącej o czymś dziewczyny. Jego oczy otworzyły się szerzej, a szkło wypadło z dłoni rozbryzgując się na małe elementy. Brunetka podskoczyła do góry z cichym piskiem i popatrzyła na niego ze strachem.
- Co ci się stało ?!- Krzyknął łapiąc się za głowę i opierając o blat szafki. Patrzył na dziewczynę z niedowierzaniem.
-Nie widziałeś nigdy kobiety w ciąży ?- Zapytała z zażenowaniem wymalowanym na twarzy i pogłaskała się po znacznie już wypukłym brzuchu.
- Kobietę tak, ale nie szesnastoletnią dziewczynę.- Krzyknął i złapał ja za ramiona.-To dla tego wyrzucili cię z domu?!- Zapytał łapiąc spazmatyczne oddechy i potrząsając drobną brunetką na wszystkie strony.
- Uspokój się ! Jake !- Krzyczała, a z jej oczu płynęły łzy. Szarpnęła się i uderzyła plecami o blat kuchenny.- Idioto !- Pociągnęła nosem chowając twarz w smukłe dłonie. - Myślałam, że bardziej się ucieszysz z naszego dziecka…- Wysapała, znów zanosząc się płaczem.
- N…Na... Naszego?- Zapytał z niedowierzaniem i osunął się po ścianie na podłogę.- Ostatnio spaliśmy ze sobą prawie cztery miesiące temu… Jane, nie wrobisz mnie w to.- Kręcił przecząco głową przeczesując  w zamyśleniu ciemne włosy. Nie możliwe, żeby wkopał się w coś takiego. Przecież zawsze uważali, nie chciał marnować jej życia w tak młodym wieku. Dbał o nią jak o siostrę, gdyby nie jej natura, nawet nie poszli by do łóżka. Nie potrzebował tego. Lubił się troszczyć i obchodzić z nią jak z jajkiem, nie wyrządził by jej nigdy takiej krzywdy.
Z zamyślenia wyrwał go głośny płacz szesnastolatki.
- Wyrzucili mnie przez ciebie z domu ! Nie możesz zostawić mnie teraz jak psa, na ulicy ! Chcę żeby to dziecko miało oboje rodziców.- Wyszlochała i otarła łzy z oczu.
- Jane… - Podniósł się z podłogi i przytulił ją mocno do siebie. Była taka krucha i delikatna. Widział jak bardzo cierpi. Skrzywdził ją, a najgorsze było to, że konsekwencje zostaną z nimi na lata.

***
- Mamo uspokój się !- Krzyknęła brunetka do telefonu. Siedziała roztrzęsiona na łóżku słuchając jak rodzicielka opowiada o wyczynach jej własnej siostry.- Na pewno musi być na to jakieś racjonalne wytłumaczenie.- Sama w to nie wierzyła, ale co mogła w takiej sytuacji powiedzieć ?
- Jakie wytłumaczenie ?! Ona ma 16 lat!- Krzyknęła do słuchawki rozżalona kobieta. Co chwile słychać było szloch i płacz.- Ojciec wyrzucił ją z domu. Powiedział, że nie zasługuje na mieszkanie w normalnym miejscu takim jak to. Natalie, boje się, że coś może się jej stać. To ciągle tylko dziecko.- Załkała gorzko.
- Poszukam jej… Wiesz może gdzie ona może teraz być ?- Zapytała brunetka marszcząc brwi.
- Nie mam pojęcia. Może u tego co jej to zrobił. Nie wiem jak się nazywa, ale kilka razy widziałam go w naszym domu, a raczej jak z niego uciekał… Jak złodziej !- Krzyknęła oburzona aby ponownie zalać się łzami.
- Dobra, znajdę ją. Musisz uzbroić się w cierpliwość i pogadać z ojcem. Nie możecie jej teraz zostawić.- Pożegnała się z załamaną kobietą i rozłączyła połączenie. Schowała twarz w dłoniach kładąc się na łóżku.
- Jane… W co ty się wpakowałaś…
***
Kiedy drobna brunetka usnęła opatulona w koce i kołdry, on sam mógł spokojnie usiąść i pomyśleć. Dochodziła druga w nocy, nie opłacało mu się nigdzie wychodzić. Schował w twarz w dłoniach i zacisnął wargi tworząc z nich wąską kreskę. Nie mógł być ojcem tego dziecka. Po Jane już naprawdę widać było objawy ciąży, a cztery miesiące to za mało. Nie miał pojęcia co ta nastolatka wyrabiała kiedy jej nie pilnował, ale był pewien, że nie dorosła jeszcze do sytuacji w jakiej się znalazła. Podniósł się niezgrabnie z łóżka i zszedł po schodach na dół. Ponownie nalał wodę do szklanki i upił z niej łyk. Sięgnął po telefon i wybrał numer.
- Czego chcesz kretynie ?!- Usłyszał zaspany głos przyjaciela.
- Też się cieszę, że cię słyszę Jerry.- Szepnął i oparł się łokciami o blat.
- Oho… Mów co się stało. Brzmisz jak by czołg po tobie przejechał.
- Bo tak się czuję. Nie zgadniesz kto przyszedł do mnie kilka godzin temu.- Zaczął drapiąc się nerwowo po czole. Pytająca cisza po drugiej stronie wskazywała, że nastolatek faktycznie nie miał pojęcia o kim mówi szatyn.- Jane jest w ciąży.- Po drugiej stronie słuchawki dało się słyszeć wiązankę przekleństw i zaskoczenia jakie opanowało chłopaka po usłyszeniu niezbyt dobrej nowiny.
- Ta gówniara ?! Z kim?- Zapytał już bardziej opanowany.
- Twierdzi, że ze mną.- Odparł spokojnie szatyn łapiąc kolejny łyk wody.
- Nie no stary, gratuluję.- Odpowiedział sarkastycznie.
- Nie spałem z nią od prawie czterech miesięcy, a jak tak patrzę to wydaje mi się, że to już szósty albo i lepiej. Jerr, nie możliwe, żebym to ja…- Ugryzł się w język i westchnął.- Nie wiem co ona wyprawiała, ale nie mogę wyrzucić jej na ulicę.
- Nie no jasne. Przygarnij ją i załóżcie razem „Dom samotnej matki- u wujka Jake’a”. Genialna myśl.- Żachnął się Hawkins.
- A ty wyrzucił byś swoją siostrę z brzuchem pod most ?!- Nastała cisza.- No, więc widzisz. Też nie mam serca tego zrobić. Szkoda mi jej, ale nie jesteśmy już razem. Powiadomię jakiś przytułek i ją zabiorą.
- Zaraz, zaraz… Ona chyba ma starsza siostrę, prawda?- Zauważył rozmówca.
- Ma, i co w związku z tym?
- Odszukaj ją i oddaj zgubę.- Oznajmił radośnie nastolatek.
- A skąd ja mam wiedzieć jak nazywa się jej siostra ?! Z tego co opowiadała mi ta gówniara, nie mieli z nią kontaktu od kilku lat. Może mieszka gdzieś w Europie z piątką dzieci i dwanaście razy zmieniała nazwisko ?! Jerr nie mam pojęcia jak ją odnaleźć.- Załamał się i odepchnął od blatu. Opadł bezwładnie na kanapę w salonie i westchnął.
- Mam kumpla który zna się na takich rzeczach. Poproszę go i może coś uda mu się wykombinować…- Nastała chwila ciszy.- Dobra, Jake muszę kończyć bo stara zaraz będzie się burzyć.- Rozłączył się.
Szatyn przetarł oczy dłonią i ziewną przeciągle. Chwilę później już leżał wzdłuż kanapy, pochrapując równomiernie w rytm bicia swojego serca.
 Witajcie Kurczaczki ! :* Wiem, że długo nie pisałam, ale mam nadzieję, że dzisiejszą akcją odrobinę pobudziłam wasz zapał do czytania moich opowiadań :p Troszkę się działo i szczerze mówiąc... nie miało tak być xD Pomysł z Jane pojawił się dopiero po napisaniu 3 stron. Stwierdziłam, że są delikatnie mówiąc, do du*y  i nie mogę ich opublikować. W tedy nagłą inspiracją była moja koleżanka która opowiedziała mi, jak ktoś jej tam powiedział, ze siostra takiej jednej z mojej gimbazy ma kuzynkę której koleżanka ma 16 lat i jest w ciąży z nie wiadomo kim xDD Poważnie, tak było xD No dobra, nie zanudzam was już i chciała bym wszystkim życzyć: 

WESOŁEJ WIELKANOCY ! 


Bez przygód takich lub podobnych do tej :p

PS: Bardzo dziękuję Yashy-chan za nominację do The Versatile Blogger Award, a odpowiedzi i zasady umieszczam na swoim drugim blogu : http://trust-me-this-is-insomnia.blogspot.com/

5 komentarzy:

  1. łooo łoo łooo!!!! To żeś akcję narzuciła dziewczyno!! :D Genialnie :D! Zupełnie się tego nie spodziewałam :D Ahh moja adrenalina wzrosła niewyobrażalnie po przeczytaniu tego rozdziału :D co ty ze mną zrobiłaś w tym momencie to ja nie wiem xD
    No a tak wgl. o wśród moich znajomych już 5 zaszła w ciążę w ostatnich kilku miesiącach i trochę mnie to przeraża, bo są w moim wieku (czyt.17 ) oO' także nie wiem co się dzieje teraz na świecie :D ale dobra mniejsza z tym xD co do rozdziału to genialnie Ci wyszedł. Jak już mówiłam wcześniej to adrenaline mam taką, że nie mogę usiedzieć na krześle :D Dobra, nie piszę już nic, bo jestem w takim stanie, że chyba nic mądrego w tym komentarzu się nie doczytasz xD Szkoda tylko, że tak krótko! Ale mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na kolejny rozdział :) Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha :p Ja mam 15 i nie śpieszy mi się z macierzyńskim xd Dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że zwrot akcji się spodobał. Myślałam, że to wyjdzie trochę "od czapy" bo w poprzednim rozdziale w sumie niewiele się działo, no ale ok :p
      Jeszcze raz życzę wesołego jajka i do zobaczenia :D :*
      ~Frozen

      Usuń
  2. Boże... jak teraz to czytam to co chwilę jakieś powtórzenie :O Chyba zacznę sprawdzać te moje wypociny nim je wstawię, żeby inni na to patrzyli xd

    OdpowiedzUsuń
  3. "Po drugiej stronie słuchawki dało się słyszeć wiązankę przekleństw i zaskoczenia jakie opanowało chłopaka po usłyszeniu niezbyt dobrej nowiny."
    2:30 jest a ja przez ciebie się chichram jak głupia :D Jak to sobie wyobraziłam nie mogłam przestać. Nie no rozdział bomba po prostu,aż wybaczę Ci tą dłuższą przerwe :P
    Z tą siostrą ciężarnej... ja już wszystko wiem O.o Tzn mam podejrzenie.. Ale nic nie piszę ! Cisza xD!
    A co do nastoletnich ciąż - na ten temat mogę duuuuuuuużo powiedzieć, a m.in to że niestety nie mam znajomej, która gdy w przedziale wiekowym od 15 do 17 lat została wtedy matką.. była obecnie nadal z ojcem dziecka.(nie no może jedną mam taką co szybko się zaciążyła, ale z właściwą osobą :P). A takich znajomych mam kilka, jakby się doliczyć to może i kilkanaście. Sytuacje były różne, ale serio niektóre dziewczyny to ja nie wiem o czym myślą... No raczej wtedy nie myślały :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj z tą ciążą to będzie nieźle poplątane :p Ja osobiście nie mam doczynienia z takim zjawiskiem ale na razie jestem w gimbazie. Tu takie rzeczy póki co nie docierają, ale w liceum... No się zobaczy za 1,5 roku :p
      ~Frozen

      Usuń